Z archiwum B

 

Okresowa produkcja wykrojów. Coś mi się spodoba, robię wykrój, jeden, drugi, trzeci,...,dziesiąty... Bywa, że w opisie nie uwzględnię numeru magazynu, o modelu nie wspominając. Potem spotykają mnie takie sytuacje: wertuję Burdy do 10 lat wstecz w poszukiwaniu. A jaka satysfakcja, gdy znajdę poszukiwany schemat do wykroju, który trzymam w dłoni, a który, niejednokrotnie, mam już skrojony. Albo i uszyty!!! Taka kurteczka, na przykład. Uszyła ją moja Mama, z granatowej pikówki. Uszyłam ja z tworu skóropodobnego, o znacznej rozciągliwości i miękkości, w kamyczkowy deseń. Szara. Jednak skąd wykrój? Z dawna. Dwa elementy zginęły, ale to okazało się dopiero po odnalezieniu Burdy 6/2005 (kurtka już była zeszyta!!!). Po odnalezieniu w/w magazynu okazało się też, że kurtka ma CZTERY KROPKI (tak idąc od góry opisu) i że ze skóry! No i po co tak pisać? Dać dwie kropki, no dobra, dwie i pół, i napisać: że da się zeszyć i efekt WOW będzie. Bo będzie. Trzeba zaszyć zaszewkę w elemencie nr 1. Element nr 2 doszyć do numeru 1. Doszywamy element nr 3. Odpuszczamy sobie pliskę przodu i od razu wszywamy zamek rozdzielczy. Stop. Przechodzimy na tył: zszywamy elementy 5 i 6 (można nie robić rozcięć). Gotowy panel doszywamy do elementu 4. Zszywamy przód z tyłem wzdłuż linii ramion. Stop. Doszywamy odszycie przodu i tyłu. Stop. W wykroju nie ma odszycia! STOP Ale o tym to dopiero teraz się dowiedziałam! A takie miałam uproszczenia zastosować! Dwa elementy zagubiłam (stójkę i pliskę przodu), ale dwa sobie dorobiłam - równowaga, nic w przyrodzie nie ginie.STOP! 

Proponowane jest doszycie od razu podszewki. Jeżeli taki tryb wybieramy, to wszywanie podszewki nastąpi po wszyciu rękawów. Jeśli decydujemy się na odszycie, a takiego nie ma podanego w wykroju, to robimy je sami. Najlepiej na etapie przed zeszyciem przodu z tyłem. Ja to robię tak: przykładam panel przodu do podwójnie złożonego materiału. Odrysowuję: linię ramienia (nie całego, ok. 8 cm), linię dekoltu oraz linię zapięcia, aż do samego dołu. Następnie, od odrysowanego kształtu "do środka" odmierzam ok. 8 cm i wycinam pożądany kształt odszycia przodu. Panel tyłu składam na pół wzdłuż linii kręgosłupa, przykładam do tkaniny i odrysowuję 8 cm linii ramienia i linię dekoltu. Otrzymane w ten sposób odszycia podklejam, jeśli tego wymaga tkanina. Jeśli, jak w tym przypadku, mam do czynienia z tkaniną pikowaną, nie podklejam. Dodatkowo otrzymaną linię ramion (tyłu i przodu) ścinam od dekoltu do zewnątrz, aby otrzymać większy skos/spad. Zapewni to lepsze układanie się odszycia po wszyciu (proszę przyjrzeć się oryginalnym odszyciom w Burdzie). Doszywam odszycie. Nacinam zapasy szwów w linii dekoltu. Obcinam nadmiary zapasów szwów przy zamku przy dekolcie. Stop. Zszywam boki przodu i tyłu. STOP. Teraz rękawy: Zszywamy element 7 i 8 wzdłuż dłuższej linii. Potem wzdłuż krótszej. Powstałą tubę dopinamy do otworów pachowych (tutaj proszę uważać: rękaw z przodu ma takie nacięcie i ono musi znaleźć się dokładnie w miejscu takiego samego nacięcia na podkroju pachy przodu). STOP. Mierzymy. Zaznaczamy długość rękawa. STOP  Doszywamy podszewkę. Jeżeli zastosowaliśmy zasady krawiectwa intuicyjnego, należy pamiętać, by odciąć taką część podszewki, która odpowiada za części odszycia, czyli po ludzku: obciąć z przodu ok. 6 cm i na linii dekoltu też. (Boże przestaję się dziwić opisom w Burdzie!, bez wspomagaczy nie przejdzie!) Doszywamy podszewkę do rękawów i do dołu naszej kurtki, po wcześniejszym umocowaniu listwy dołu STOP STOP STOP.... Już więcej nie będę tłumaczyć, obiecuję, przysięgam... Tłumaczenie, to nie moja bajka. Stop.

Szycie po prostu mam we krwi, to jest jak oddychanie. Patrzę na schemat wykroju i już wiem, co i do czego. No i nie czytam opisów i potem się wymądrzam. Taka kurtka, model 127, Burda 6/2005, bez stójki, bez pliski przodu, mogłaby być i bez odszyć, z podszewką tylko, nie jest trudna. Że zamek nawet inaczej wszyłam i zaokrągliłam dół zapięcia z przodu? (Proszę pamiętać, że miałam tylko wykrój, a Burda ze schematem leżała w otchłani szafy). Ograniczamy cukier, nie kreatywność! Trzeba tylko pomyśleć. Dodać dwa do dwóch, uruchomić wizualizację. I wszystko składa się w całość. I mimo czterech kropek, dajemy radę. Szyjemy. STOP.

Ps. Drogi Gościu, jeśli dobrnąłeś do tego momentu, świadczy to o Twojej wyjątkowej wytrwałości. W związku z tym, szyj na zdrowie, żadne "cztery kropki" nie są w stanie Cię pokonać.

Pozdrawiam