I am not just a celebrity

Tylko zdjęcia takie wyszły...celebryckie ;)

Ja tak normalnie: dom, dzieci, szycie, śniadania, obiady, kolacje, przegryzki, szycie, dom, trening, pranie....Co rano zastanawiam się, czy poprzedniego dnia na pewno sprzątałam we własnym mieszkaniu? Może, w amoku, pomiędzy szkołą, maską wilka, sukienką a zestawem pytań z ekologii,  posprzątałam u sąsiadki? 

 Ale, ale o płaszcz chodzi, nie o to, że w Burdzie Szycie Krok po Kroku piszą o mnie... O płaszcz. Przechodni płaszcz. Płaszcz ze sztucznego tworu futerkopodobnego, jakby kreszowanego, na dodatek z połyskiem. Płaszcz celebrycki jak nic. Nie dość, że kolor, że materiał, to jeszcze zapięcia nie ma. Płaszcz na drogę z limuzyny do restauracji i z restauracji do limuzyny.

Materiał wpadł mi w ręce i od pierwszego dotyku  w i e d z i a ł a m. Wiedziałam, co z niego będzie. Torebka! A z resztek płaszcz (lubię takie duże resztki). Oczyma mego wewnętrznego kreatora widziałam taki właśnie twór- prostota w czystej formie, żadnych zapięć, stójek, kołnierzy.  Wykrój zaczerpnęłam z Burda Szycie Krok po Kroku 2/2015, model 4 D,E.

Taki sobie twór futerkopodobny, pewnie świetny na kotarę lub domek dla kota, sypie się przy krojeniu, aż miło. Trzeba mieć pod ręką odkurzacz, inaczej katastrofa - kłaki wszędzie. Po wycięciu poszczególnych elementów należy szybko przełożyć je do worka, a worek na balkon. Odkurzyć miejsce zbrodni z kłaczków małych i włażących dosłownie wszędzie. Skorzystać z wiatru halnego i wytrzepać (żeby mieć poczucie, że to nie my robimy bałagan w domu, to inni i ten, jak mu tam "nieja")  przez balkon: przód, tył, odszycia, rękawy i części worków kieszeniowych. Jak nie ma akurat halnego, to trzepać elementy futrzane wieczorem, po co się mają sąsiedzi denerwować, że coś im na balkon leci, może przez noc wywieje... Jak wspomniałam: zapięcia nie zrobiłam, ale kieszenie wpuszczane w szew musiały być. Dodałam jeszcze poduszki na ramiona, ale jak szybko je umocowałam, tak szybko wyprułam. Nie nadawały się. Na samo hasło "poduszki" chciało mi się spać. Wszyłam podszewkę i, co tu dużo kryć, wszywało mi się ją lepiej niż do sukienki. Kwestia wprawy. 

Dobrze też szyło mi się legginsy z Burdy 11/2014, model 114, ale tu nie ma się co dziwić, po tylu parach spodni, takie legginsy...Ba... łatwizna... A uszyłam je ponad rok temu i tak dobrze mi się w nich chodzi, że sprawiłam sobie jeszcze jedną parę, z tego samego materiału zwanego "Angelika". I jeszcze jedną parę z elastycznego jeansu, i jedną z dresówki, i... Zamek wszyłam w bok, gdyż materiał, mimo, że jest elastyczny, nie rozciąga się aż tak. Wysoki stan ładnie modeluje sylwetkę. Polecam. Do celebryckiego płaszcza super.