Zrobiona na szaro

 Wiedziałam, że nic-nie-robienie nie może trwać wiecznie. Stan taki jest dozwolony, w niektórych przypadkach ostrego pracoholizmu nawet wskazany. Jednak ileż można? Jak stwierdziłam na własnym przykładzie : można i to długo.

 A jak mi przeszło, to powstał wór pokutny, szary, gdzie to ani talii ani biustu ani pupy, maskownica totalna. Należy się więc zastanowić, czy na pewno mi przeszło i czy aby na pewno ten stan dotyczył szycia?

Wracając do szycia, ów oversize w postaci wora zyskał niebywałą akceptację. Z pewnością przyczyniła się do tego dzianina ( pewnie sam plastik w składzie ) nie mnie się, nie rozciąga za bardzo i jest po prostu fajna. Ze zszywaniem dwóch kawałków nie było żadnych problemów, no bo i jakie miały być?

i dobrze się w tym czuję.

 I już.

Teraz powinnam podać skąd torebka, buty, kamizelka, ale podam tylko, że komin produkcji własnej.